Przedsiębiorstwo młynarskie z Wielkopolski, jak się wydawało – dobrze prosperujące, skupowało od rolników plony z 2018 roku: kukurydzę, pszenicę, pszenżyto. Rolnicy wydawali owoce swoich zbiorów, zaś to przedsiębiorstwo miało zapłacić cenę dopiero po pewnym czasie. Taka praktyka jest popularna w branży rolnej, a w opisywanym przeze mnie wypadku nie powinna dziwić tym bardziej, że rolnicy, o których tutaj mowa, w znakomitej większości stanowili stałych i wieloletnich kontrahentów tego przedsiębiorstwa. Z kolei to przedsiębiorstwo było wcześniej płatnikiem rzetelnym. W 2018 roku po tej rzetelności jednak pozostało tylko wspomnienie … tak, jak niektórym gospodarzom pozostało tylko wspomnienie po odstawionych płodach.
Fotowoltaika – energia ze słońca, którą łatwo się sparzyć!
Nie ma miesiąca, aby nie wypadło mi opiniować umowy dzierżawy gruntów rolnych pod fotowoltaikę. Z pozoru proponowane rolnikom kontrakty wydają się proste, jednak sytuacja prawna związana z taką dzierżawą z pewnością prosta nie jest. Dlatego też tym pozorom nie można dać się zwieść.
Na co zatem uważać przy podpisywaniu umowy?
Po pierwsze, trzeba mieć świadomość, że spółki, którzy rozsyłają pracowników po wioskach w celu poszukiwania gruntów rolnych pod dzierżawę, najczęściej same nie będą tam farm fotowoltaicznych stawiać. Często to pośrednicy – by nie powiedzieć, że spekulanci. Biznesowy model ich działalności polega na rezerwowaniu dla siebie gruntu rolnika (np. zobowiązując się do zapłaty rolnikowi czynszu dzierżawnego w wysokości 12 000 zł za hektar za rok ), a następnie – na poddzierżawieniu tego gruntu przedsiębiorstwu fotowoltaicznemu (np. w zamian za czynsz w wysokości 20 000 zł za hektar za rok). Opisany powyżej prosty przykład wyświetla to, jak część zysku, który mógłby przypaść rolnikowi, inkasuje pośrednik.
Ponadto przedsiębiorstwa – pośrednicy często zawierają umowy warunkowe, uzależniając ich wejście w życie od spełnienia się dodatkowych warunków dotyczących nieruchomości. Może chodzić o uzyskanie odpowiedniego planu zagospodarowania przestrzennego, osiągnięcia odpowiednich parametrów technicznych dla projektowanej na gruncie instalacji. Jednocześnie w tych umowach rolnicy zobowiązują się nie wydzierżawiać gruntu nikomu innemu, w szczególności innemu przedsiębiorstwu fotowoltaicznemu. Spełnienie warunków, a wymieniam jedynie ich nieliczne przykłady, zależy jednak głównie od działań tych przedsiębiorstw (to one starają się o zmianę planu zagospodarowania – a mogą robić to nieumiejętnie; to one dokonują obliczeń parametrów technicznych – a mogą tych wyliczeń dokonywać w dowolny sposób), a więc nie zależy zupełnie od rolników. W konsekwencji rolnicy pozostają bez wpływu na to, czy w istocie zaczną otrzymywać czynsz, czy nie. Jednocześnie Ci rolnicy mają związane ręce, albowiem zgodnie z podpisaną umową nie mogą zawrzeć umowy z nikim innym. Taki stan „związanych rąk” może trwać latami. To po drugie.